Są książki, których na wielki ekran przenosić się po prostu nie powinno. Kiedyś była to kwestia możliwości technicznych, dziś częściej objętości lub treści. Przez wiele lat za taką książkę uchodził „Władca Pierścieni”, niemniej Peter Jackson i jego ludzie zrobili filmową trylogią kawał dobrej roboty (znacznie gorzej poszło im z „Hobbitem”). Jednak od „Władcy” jestem w stanie dać kredyt zaufania filmowcom nawet co do powieści, których moim zdaniem nie da się
Czytaj dalejKategoria: książki na ekranie
Książki na ekranie: Poradnik pozytywnego myślenia
Osiem nominacji do Oskara i jedna statuetka to dorobek „Poradnika pozytywnego myślenia”, jednego z bardziej pozytywnych filmów jakie kiedykolwiek widziałem. Jak większość dobrych filmów, tak i ten jest adaptacją książki. Przyznam, że nie słyszałem wcześniej o tej powieści i sięgnąłem po nią dopiero po seansie kinowym z nadzieją na coś jeszcze lepszego, bo jak wiadomo książkowy pierwowzór jest najczęściej lepszy od książki (wyjątkiem jest „Forrest Gump”, o którym kiedyś napiszę).
Czytaj dalejKsiążki na ekranie: Hobbit, czyli tam i z powrotem
Dzisiejsza notka otwiera cykl wpisów na nowy temat. Od zawsze lubiłem oglądać filmy na podstawie książek i porównywać obie formy snucia opowieści. Z reguły to książka jest znacznie lepsza, pełniejsza szczegółów i smaczków. Jednak okazjonalnie adaptacja staje się czymś lepszym od książkowego pierwowzoru, a sztandarowym moim zdaniem przykład filmu, który przerósł swojego literackiego przodka jest „Forrest Gump” czyli genialny film na podstawie miernej książki. Dziś jednak chciałem napisać o filmie,
Czytaj dalej