Wiele powieści sicence-fiction dość swobodnie podchodzi do części „science”. By wspomnieć tylko „Gwiezdne Wojny”, które są baśnią dla niepoznaki osadzonej w kosmicznej scenerii. Autorzy z lekceważeniem poomijają kwestie społeczne, ekonomiczne, techniczne, a przede wszystkim znane nam prawa fizyki. Wyjaśnieniem niemal zawsze jest jakieś odkrycie technologiczne, przełom w wykorzystywaniu mocy ludzkiego umysłu czy inny abstrakcyjny element. Właściwie nie wiadomo jak ma to działać. Z drugiej strony mamy nurt hard s-f. Tam
Czytaj dalej