James S. A. Corey – Seria Expanse

James S. A. Corey - The Expanse (seria)Wiele powieści sicence-fiction dość swobodnie podchodzi do części „science”. By wspomnieć tylko „Gwiezdne Wojny”, które są baśnią dla niepoznaki osadzonej w kosmicznej scenerii. Autorzy z lekceważeniem poomijają kwestie społeczne, ekonomiczne, techniczne, a przede wszystkim znane nam prawa fizyki. Wyjaśnieniem niemal zawsze jest jakieś odkrycie technologiczne, przełom w wykorzystywaniu mocy ludzkiego umysłu czy inny abstrakcyjny element. Właściwie nie wiadomo jak ma to działać.

Z drugiej strony mamy nurt hard s-f. Tam autorzy przywiązują ogromną, wręcz obsesyjną uwagę do szczegółów, zwłaszcza naukowych i technicznych, co sprawia że te książki bywają bardzo ciężko strawne. A i tak kwestie społeczne i ekonomiczne rzadko traktowane są poważnie.

Seria „The Expanse” (po polsku Ekspansja) jest ciekawym i bardzo udaną próbą połączenia tego, co w obu tych światach najlepsze – wiarygodnej wizji przyszłości oraz dynamicznej akcji z ciekawymi bohaterami.

W dużej mierze to pokłosie niecodziennej historii powstania serii. James S. A. Corey to literacki pseudonim, za którym ukrywa się dwóch autorów – Ty Franck i Daniel Abraham. Ten pierwszy w 2011 r. był asystentem George’a R. R. Martina (tego od „Gry o Tron”), a w wolnych chwilach wymyślał sobie uniwersum na potrzeby gry RPG w konwencji science-fiction. Abraham zasugerował, że tak bogaty i dopracowany świat mógłby być miejscem osadzenia serii powieści, bo większość autorów nie robi tak złożonego i rzetelnego researchu. Tak zaczęła się Ekspansja.

W świecie powieści ludzkość zaczęła już tytułową ekspansję poza Ziemię. Mars jest w trakcie terraformacji, a w Pasie Planetoid między orbitami Marsa i Jowisza prowadzone są prace górnicze, wydobywcze i produkcyjne. Jest to możliwe dzięki „Napędowi Epsteina”, nowej technologii, która pozwala na znacznie tańsze i szybsze podróże kosmiczne, choć wciąż poniżej prędkości relatywistycznych. Podróże kosmiczne są możliwe i opłacalne, choć wyprawa z Ziemi do Pasa to wciąż wiele tygodni lub nawet miesięcy lotu.

Rozproszenie ludzkości wywołało spore różnice kulturowe i ekonomiczne. Stare podziały językowe, rasowe i religijne są mniej istotne, a bohaterowie powieści wywodzą się z trzech „narodów”.

Ziemianie żyją na przeludnionej i brudnej Ziemi pod rządami zbiurokratyzowanego ONZ. W związku z automatyzacją tylko nieliczni mogą pracować. Większość żyje, czy raczej wegetuje, na zapewnianym przez rząd minimalnym dochodzie podstawowym. Wykształcenie pozwala znaleźć pracę na Ziemi lub wyrwać się z planety, ale ubodzy nie zawsze mogą sobie na nie pozwolić. Fizycznie przypominają współczesnych nam ludzi.

Marsjanie żyją w zdyscyplinowanym, niemal zmilitaryzowanym społeczeństwie, gdzie wysiłki każdej jednostki nakierowane są na długotrwały i kosztowny proces terraformacji. Każda osoba na Marsie ma pracę, a większość Marsjan pracuje na rzecz terraformacji. Kilkadziesiąt lat przed rozpoczęciem pierwszej powieści Mars ogłosił niepodległość od Ziemi. Flota kosmicznych okrętów Marsa jest mniejsza, ale nowocześniejsza i lepsza technologicznie od floty ziemskiej, co zapewnia chwiejną równowagę sił miedzy dwoma potęgami. Marsjanie są wyżsi i szczuplejsi od Ziemian, dzięki dorastaniu w niższym ciążeniu.

Pasiarze to luźno powiązana gromada mechaników, górników, pilotów i niespokojnych duchów, zamieszkująca Pas Planetoid. W Pasie przenikają się interesy wielu rządów i korporacji, a Pasiarze czują się wykorzystywani przez „Planety Wewnętrzne”. W efekcie wytworzyli specyficzną subkulturę. Z jednej strony mają ducha anarchizmu i niechętnie poddają się władzy, ale ich pełna zależność od systemów podtrzymywania życia sprawia, że obsesyjną wręcz wagę przykładają do porządku i konserwacji w tym zakresie. Porozumiewają się specyficzną gwarą, będącą mieszaniną angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego. Są bardzo szczupli i wysocy, bez ciążenia czują się naturalnie, a na ziemskie ciążenie mogą się wystawić dopiero po dłuższej aklimatyzacji.

Na to wszystko nakładają się interesy korporacji, nie zawsze zgodne z interesami rządów. Daje nam to mieszankę, która na kartach kolejnych powieści wywołuje sporo efektownych wybuchów.

Głównymi bohaterami serii jest załoga statku „Rosynant”. Są jedynymi ocalałymi ze zniszczenia ich transportowca. O ten czyn oskarżają flotę marsjańską, czym rozpoczynają poważny kryzys polityczny. Jednak im dalej, tym sytuacja staje się mniej oczywista. Kto tak naprawdę zniszczył ich stary statek? Jaki miał w tym interes? I jaki związek z tą sprawą ma zaginięcie Julii Mao, córki jednego z najbogatszych ludzi w Układzie Słonecznym?

Ważnym elementem serii są ciekawi bohaterowie. Łatwo nam ich uznać za ludzi z krwi i kości, bo każdy ma swoje wady i słabości. Załoga Rosynanta to cztery osoby. Kapitan James Holden, Ziemianin, to idealista, choć często lekkomyślny i narwany. Pierwszy oficer i mechanik Naomi Ngata, Pasiarka, to pragmatyczny geniusz technologii, ale za zewnętrzną fasadą skrywa tragiczną przeszłość. Mechanik Amos Burton, Ziemianin, to socjopata, który potrafi funkcjonować w społeczeństwie tylko dzięki Holdenowi. A pilot Alex Kamal, Marsjanin, miewa problemy z relacjami międzyludzkimi i jest uzależniony od podróży kosmicznych.

Także plejada bohaterów drugoplanowych jest barwna i zróżnicowana. Niektórzy pojawiają się tylko jedną część i na krótko zyskują status głównych bohaterów, jak aktorzy dołączający do obsady serialu na jeden sezon. Inni pojawiają się na dłużej i przewijają w tle, jeszcze inni powracają co kilka tomów.

W przygodach Rosynanta widać dużą dbałość o szczegóły. Walki między okrętami nie polegają na waleniu z laserów w pole siłowe. Wręcz przeciwnie, statki i okręty ostrzeliwują się konwencjonalną amunicją, przebijają kadłuby i strzelają z odległości dla nas wręcz niewyobrażalnych. Najbliższym porównaniem byłoby chyba starcie dwóch supernowoczesnych czołgów. Tyle że za pancerzem czołgu nie rozciąga się zabójcza pustka kosmosu, a przyspieszenie przy manewrach nie ma siły mogącej doprowadzić do wylewu.

Kreacja wiarygodnej, ale ciekawej przyszłości ludzkości to główny atut The Expanse, ale nie jedyny. Także samej akcji niewiele można zarzucić. Autorzy zgrabnie przeskakują między konwencjami space opery, kryminału, horroru, political fction i mieszaniną tych gatunków w różnych proporcjach.

Seria wciąż nie jest zakończona. W Stanach ukazało się osiem z planowanych dziewięciu tomów. Na polskim rynku mamy siedem, ósmy planowany jest na kwiecień 2020, wszystkie nakładem wydawnictwa MAG. Opisane w nich wydarzenia kompletnie odmieniają świat. By nie spojlerować, napiszę tylko o znaczących przemianach technologicznych, społecznych, ekonomicznych i politycznych. A autorzy, z właściwą sobie dbałością o szczegóły, pozwalają nam przyjrzeć się każdemu z tych aspektów, nie nudząc przy tym ani na moment. To rzadka sztuka.

Na podstawie serii Amazon realizuje serial „The Expanse”. Nie zdążyłem jeszcze go obejrzeć, ale ma dość pochlebne recenzje.

ZOBACZ TEŻ:
Bohdan Szymczak – Pusta Ziemia
Książki na ekranie: Gra Endera

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *